🖋️ Notatnik Paranoicznego Skryby

Piszę już trzecią godzinę... To miało być proste. Miało się udać. Ale litery... litery zaczynają mnie podejrzewać. Próbuję zapisać: "gold... atoms... świadomość..." Ale za każdym razem wychodzi: g0łd... at0ms... świa[d]o_mość... Nie wiem, czy to moja ręka, czy ktoś... *ktoś* ją prowadzi. Wyrzuciłem już tyle kartek:
STRONA 1: "Dwa atomy złot..." STRONA 2: "Dw aat omyzło..." STRONA 3: "DZIEWIĘĆ SPADAJĄCYCH SATÓW UCIEKŁO"
Próbuję jeszcze raz. Może tym razem się uda. Piszę powoli, ostrożnie... "Dwa atomy—"
[DŹWIĘK PODRAPANIA W CZASIE]
...nie. Nie da się. Ktoś z przyszłości trzyma mój nadgarstek. I szepcze mi nad uchem: "To i tak odczytają źle." Chyba pójdę po kolejną kartkę.